Prace Daniela Ebertowskiego; zaintrygowały mnie gdy przechadzałam się po wystawie prac studenckich semestru zimowego. Uderzają różnorodnością wypowiedzi, lekkością wyrazu i wysmakowaniem formy. Jest w nich pewnego rodzaju ulotność ale i mocny element realności. Jakieś zakorzenienie „tu i teraz”, w rzeczywistości wynikającej z wnętrza samego autora. To jak gra
z dosłownością przekazu i ulotnością formy. To ciekawy sposób dialogu pozornie nie pasujących do siebie materii, które połączone w całość odzwierciedlają swoistą grę autora z widzem, a może i z samym sobą.
Trzy prace łączą się w jedną wypowiedź artysty, jak w życiu, gdzie wiele warstw stanowi o nas.
Praca video „Słowa w sztuce są słowami”, wprowadza nas w świat iluzji otaczającej nas rzeczywistości. Wciągnięci jesteśmy w świat „martwy”, który poprzez grę odpowiednio użytymi narzędziami, każe nam wierzyć, że to co widzimy, jest realnym przedstawieniem rzeczywistości . Choć przez krótką chwilę, ta iluzja „odrywa się”, to jednak pozostaje, przykleja się do nas ponownie, i dalej złudnie zagarnia nas do swego świata. To prawie jak w życiu, gdy skłonni jesteśmy wierzyć, że to co się nam wydaje, jest dokładnie tym, co jest. Sam autor przyznaje, że do powstania tej pracy zainspirował go tekst manifestu Ad Reinhardta, i że w jakimś sensie same słowa i sztuka w życiu jest grą, grą też dla samej sztuki. Nie do końca przecież to widzimy, jest dokładnie tym co się widzimy.
Praca „Relacje społeczne powstające na małych przestrzeniach”, to rzeźby związane z życiem twierdzi autor. Jachty, bo to też element gry. To trochę podróż do dzieciństwa, gdzie mały chłopiec wycina łódki z kory, solidnej ale i przyjaznej , miękkiej, plastycznie ciekawej w swej fakturze. Żagle jachtów zrobione z dużo cieńszej kory trzymają mocno kurs, ale i dają się ujarzmić silnym, zdecydowanym podmuchom wiatru. Łódki i żagle, wykonane z wierzchniej warstwy drzewa symbolizują jakby nas na zewnątrz, często podatnych na wpływy i zawirowania świata , czasem nawet trochę skłonnych wtopić się w otoczenie. Naturalność kory autor „przecina” nożami, mocnymi w swym wyrazie, zimnymi , niebezpiecznymi elementami, trochę nieprzenikalnymi tworząc z nich kile jachtów. To dzięki nim, jachty się nie przewracają i mogą bezpiecznie dotrzeć do celu podróży. Trochę przerysowane ich proporcje podkreślają ważność stabilizacji i umiejscowienia naszego w czasie i przestrzeni. Trochę też symbolizują proces kształtowania się naszego wnętrza, w którym to powstają najbardziej wyraziste w nas ślady.
Praca „Trzy stany skupienia wody w relacji z cyfrowym zapisem o autorze”, to rzeźba łącząca pewnego rodzaju ulotność, nietrwałość i przemijanie (lodu) z zapisem cyfrowym (dyskietką) , tego co w nas rodzi się, rozwija, dojrzewa pod wpływem nabierania doświadczeń i kształtuje naszą świadomość. Ta „dyskietka” z informacjami o nas pozostanie choć ciało powoli przeminie. Przyśpieszenie przemijania tej zewnętrznej naszej warstwy uświadamia nam jak nietrwałe jest to co na zewnątrz. Skupianie się tylko na wizualnej sferze naszego życia może być dość zgubne. To co najważniejsze znajduje się w naszym wnętrzu. Tak naprawdę zostanie po nas tylko to, co zdążyliśmy zapisać na naszym „dysku”. Zetknięcie z tą pracą uświadamia nam też , że każdy z nas zmierza bardzo powoli do kresu swej podróży i tylko od nas zależy czym wypełnimy nasze wnętrze.
Tytuł cyklu „ Za drzwiami”, pozostawia jak same prace autora ogromną przestrzeń na interpretację , odkrywanie, i doszukiwanie się znaczeń. Tak naprawdę nigdy do końca nie wiemy, co kryje się za drzwiami które akurat otwieramy.
tekst: Maria Zgirska ( MINoS)
Tagi: ASP w Gdańsku, Galeria Studencka Start, instalacja, Intermedia, młoda sztuka, prace, RE-AKCJA, studenci ASP, sztuka, sztuka trójmiasto, video, Wydział Rzeźby ASP w Gdańsku, wystawy trójmiasto